Wczoraj byłem na cyklicznym spotkaniu Stowarzyszenia Jakości Systemów Informatycznych (SJSI) dotyczącym zasad wynagradzania testerów, spotkanie prowadził Jan Sabak. Spotkanie miało charakter dyskusji, wymiany doświadczeń i pomysłów. Przedstawiono kilka różnych podejść do tematu, niestety każde z nich miało takie czy inne wady. Wniosek był taki że do pytania „za co?” trzeba dodać pytanie „jaki cel chcemy osiągnąć?” i zależnie od odpowiedzi należy dobrać metodę/miarę, jeśli to zawiedzie to pozostaje ocena subiektywna kierownika zespołu.
Poniżej spisałem sobie kilka istotnych informacji które zostały mnie zainteresowały.
Zwykle podejścia do tematu można podzielić na dwie główne kategorie.
- Od górnie, od organizacji
Uzależniamy „za co” od tego jakie cele organizacji czy projektu tester powinien spełniać - Oddolnie, od treści pracy testera
Uzależniamy „za co” od tego jak tester wykonuje swoje obowiązki- planowanie i nadzór testy – miarą może dokładność planowania
- projektowanie przypadków testowych – miarą może być pokrycie, trzeba zdefiniować co rozumiemy przez pokrycie np. ilość zaprojektowanych przypadków testowych przez ilość punktów funkcyjnych
- automatyzacja
- wykonanie
- przeglądy
- raportowanie
Przy szukaniu miar możemy się posłużyć podejściem np. Goal-Question-Metric.
Nasze przemyślenia dotyczące celów może podeprzeć klasyczny trójkąt kierownika projektu
A na koniec naszych przemyśleń wyjdzie na to że:
- nie ma sensownych i uniwersalnych miar – ludzie zawsze znajdą obejście by polepszyć wyniki aka wynagradza nie za ilość znalezionych błędów
- zawsze rozmawiać z ludźmi,
- subiektywna arbitralna ocena jest najlepsza pod warunkiem zachowania zdrowego rozsądku
- tester jest członkiem zespołu projektowego i powinien być wynagradzany za wkład jaki wnosi do projektu tak samo jak inni członkowie tego zespołu